Umiesz liczyć, licz na siebie
tak się mówi, ćwicz na efekt i pokochaj to co kiedyś cię zgubi
Porwij tłumy, albo chociaż jedną duszę
Szanuj umysł i pamiętaj gdzie są Twoi ludzie. [x2]
zwrotka 1 [Sughar]
Ja umiem liczyć, byłem niezły z matematyki
Choć nie mam taktyki wciąż jak zbierać kwity
Mam flow nie z tej orbity, pod bity lece nawet podpity
Podbity głos na zwroty nie zwrot za pity
Znam coś na temat być kimś od bycia zerem
I szczerze to wiele też od bycia kimś do bycia zerem
Odkrywam teren na nowo, ćwiczniem odkrywam tu siebie na nowo
Nie będę followerem, zmienię tym kogoś
Pionę z podziemiem biję, nie pod Ciebie
Pot leję na scenie z sumieniem czystym jak obłok
Blok moje korzenie, dziś rosnę w stronę światła
Ale kojarz mnie z cieniem który pochłonie miasta.
Wzrok chwyta marzenie, ponad spojrzeniem Waszym
To jak czyste tchnienie - stare czasy brudne łapy
nie wyrwą z naszych klatek duszy miejsca
Z którego brudne rapsy pchamy w brudne serca
refren [Sughar x Mentozz]
Umiesz liczyć, licz na siebie
tak się mówi, ćwicz na efekt i pokochaj to co kiedyś cię zgubi
Porwij tłumy, albo chociaż jedną duszę
Szanuj umysł i pamiętaj gdzie są Twoi ludzie. [x2]
zwrotka 2 [Mentozz]
Narzekanie na banię w złym stanie nastanie gdy wstaniesz
w trakcie często masz wyjebane na bakier z trzeźwości prawem
Codzienność jak melanż niesie w skutkach zasrany zamęt
Więc nie dziw że padasz na ryj skoro znowu dostałeś zajeb
bo przygniata nieraz natłok tego co masz na potem
A potem gdy inni lecą w normę zalewasz skronie potem
Jak chcesz mieć czas dla innych poświęć go dla siebie troche
By nie być winnym sobie że przegrałeś z własnym losem więc
Ćwicz umysł, jak masz pasję to o nią walcz
Żyj w tłumie lub z tłumu się wybij by być wolnym jak ptak
Atak na własną jaźń musisz przypuścić czasem
by z czasem ogarnąć szacunek i poszerzać jego zasięg
Ty też musisz liczyć żeby przekalkulować za i przeciw
Jeden poda ci rękę, drugi może wsadzić kosę w plecy
szanuj swych, szanse licz, ćwicz rozsądek
bo niejednokrotnie trzeba zrobić sztos by okiełznać los
refren [Sughar x Mentozz]
Umiesz liczyć, licz na siebie
tak się mówi, ćwicz na efekt i pokochaj to co kiedyś cię zgubi
Porwij tłumy, albo chociaż jedną duszę
Szanuj umysł i pamiętaj gdzie są Twoi ludzie. [x2]
zwrotka 3 [Sughar]
Nigdy hajs ponad wiarę, lans ponad miarę
Hajp ponad talent, żaden z nas ponad prawem
W labiryncie spraw ludzkich życie serialem
Gram dziesiąty sezon epizody wciąż za małe
Epilogi wciąż nie napisane do mojej drogi
Spod chorągwi bój z tym na czym się tu wychowałem
Wypłowiałe ściany kryją farby w moim mieście
Zwyrodniałe chamy nazwą to przestępstwem
Dajcie luz nam, gdzie są moje tanie szlugi, kurwa?
w androidowych mózgach, Analogowa pustka,
Uzależnione płuca pełne i zniewolone
I cała przyjemność po moim trupie koleś
Liczę kabonę? Po moim trupie chyba
Wciąż na jednym poziomie? Po moim trupie chyba
Szacunek za szacunek? Po moim trupie chyba
Kolejność rzeczy nigdy nie jest taka jak powinna